Jest dziwnie. Pieprzony egoizm i egocentryzm przepełnia mnie całą od palców stóp po czubek nosa...
Moje kości giną pod warstwą tłuszczu, a uwielbiana przerwa między udami robi się prawie, że niewidoczna...
Coraz częściej bije się z własnymi chorymi myślami.
Ulubione jeansy stają się największym wrogiem.
Kolejna kanapka ląduje w szkolnym koszu.
Od dzisiaj działam według starych, utartych schematów - dużo jedzenia, mało ruchu. Przynajmniej przez ten ciężki tydzień, który jest przede mną.
Testy, konkursy i jeszcze raz testy.
Odetchnęłam z ulgą kiedy dowiedziałam się, że przechodzę do rejonowego z chemii. Tak bardzo mi na nim zależy. A ostatnio nic nie wychodzi mi tak jak powinno.
Jutro testy z humanistycznych. O dziwo, ich obawiam się najmniej. :)
Pełna wiary i nadziei w swoją "wiedzę" idę powtarzać z polskiego.
Pozdrawiam : D
listopad 2010 |
lipiec 2012 |
Łapie za serce.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem czemu nie doceniasz tego wszystkiego co masz..Powodzenia !
OdpowiedzUsuńKim jesteś żeby oceniać to co robię? Skąd wiesz co mam, a czego nie?
UsuńBo chyba trochę Cię znam. A może nie ?
Usuń