29 sierpnia 2013

33.

Stare, 6-letnie (o zgrozo o_O), wysłużone buty. Halowe Asicsy do grania w siatkówkę. Kupione na początku mojej przygody z tą dyscypliną i są ze mną do dziś. Przeżyły 4 lata regularnego trenowania siatkówki, w między czasie była też i piłka ręczna; przeszłam w nich w tym roku 40km podczas pielgrzymki do Wiela; przez 3 lata ćwiczyłam w nich na wf-ie, miałam je na kilku obozach i biwakach; zabierałam je też na zawody przeróżnej maści, zaczynając od tenisa stołowego, poprzez siatkówkę, piłkę ręczną i koszykówkę, kończąc na lekkoatletyce.


Teraz w nich biegam i chodzę, zwłaszcza wtedy, gdy wiem, że wygodne buty będą potrzebne. 
Ot zwykłe, brudne (po dzisiejszym porannym biegu megabrudne) Asicsy. Wiem, że obuwie biegowe to to nie jest, dlatego w najbliższym czasie planuję zakup takowych. Jednakże tych na pewno nie wyrzucę, a raczej zostawię sobie na "czarną godzinę". No i ten sentymencik ; D


Dzisiaj dzień był aktywny od samego rana. Na powitanie poranny bieg, potem sprzątanie wokół Domu Pomocy Społecznej, w którym pracuje moja mama, następnie zakupy - przede wszystkim te spożywcze. 
Natomiast na jutro wkręciłam się jako "fotograf" na 30-lecietego tego domu. Szykuje się ciekawy piątek :)
Do napisania! :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz